czwartek, 21 sierpnia 2014

Część 1 - Anabell



- Wszystko się skomplikowało. Wszystko. – Wyszeptałam przez słuchawkę rozmawiając z moją najlepszą przyjaciółką, czyli Tamarą. Uwielbiam ją, bez niej wszystko byłoby gorsze, trudniejsze.
- Nie przejmuj się, Nick to okropna świnia. – Odpowiedziała pewnie. Nick to chłopak w którym od dawna się zakochałam. W sumie, to każdy wie, że byłam w nim zakochana, ale tylko Tamara wie, że nadal go kocham. – Opowiedz dokładniej co się stało. – Dokończyła.
-Napisałam do niego, że mi się podoba. Wprost, bez zbędnego zamieszania. – Już chciało mi się płakać, ale powstrzymałam się. Nie chciałam, żeby ktokolwiek, nawet Tamara wiedziała, że jestem słaba. Zawsze udawałam silną, która nigdy nie płacze. – Wtedy odpisał jego brat, że jestem śmieciem i że Nick na pewno nie będzie się chciał ze mną zdawać. Później dodał, że Nick i tak ma już „własną” dziewczynę. – Wtedy już nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. Tamara chyba to usłyszała.
-Eej, nie bądź smutna przez tego gnojka.
- Nie, on nie jest mnie wart. Już nigdy się go niego nie odezwę. Znam już jego zdanie o mnie.
- I dobrze. Możesz przyjechać za 15 minut do parku? Mama chodzi po sklepach, a ja się zanudzam.
- No, okej. To ja się już zbieram.
- Okej. To do zobaczenia. – Powiedziała, a ja się rozłączyłam. Ogarnęłam się szybko, w sumie, tylko poprawiłam włosy, a nawet rozczesałam je i spięłam grzywkę, ponieważ latała mi na oczy. Pojechałam na spotkanie z Tamarą. Park znajdował się bardzo blisko szkoły. Ja musiałam podjechać pod górę, przejechać przez wielki… Hmmm… Nawet nie wiem jak to nazwać. Ani to nie był park, ani las… No, nieważne. W końcu przejeżdżałam koło szkoły. Od razu, gdy zobaczyłam parking przed szkołą zauważyłam Nicka. Ha, popisywał się jak to świetnie umie jeździć na desce. Nie chciałam go spotkać więc zwolniłam tempo przy okazji dzwoniąc do Tamary. Chciałam jej powiedzieć, żeby przyszła tutaj, gdzie ja jestem, ale nie odbierała. Dzwoniłam chyba miliard razy. W końcu zobaczyłam, że Nick robi kółko wokół szkoły. Wtedy szybko pojechałam do parku. Ciągle widziałyśmy Nicka. Śmiałyśmy się z niego, jaki on nie jest głupi. W sumie dalej mi się podobał, ale… Trudno jest okazywać miłość osobie, która Cię nie zaakceptuje… No trudno. Miałyśmy swoją „miejscówę”, gdzie mogłyśmy wypisywać wszystkie świństwa o każdej osobie. Było to pod drogą główną. Schodziło się z ogromnego pola prosto pod most, nad którym jeździły ciężarówki. Były tam wypisane chyba wszystkie przekleństwa, które istnieją, wszystkie osoby, które znamy. Napisałam, że Nick to świnia, debil, cham i wiele innych określeń tego gnojka. Narysowałam tam jego razem z najbrzydszą i najgłupszą dziewczyną w szkole. Kurcze, jak o tym pomyślałam, to wydaje mi się, że pomyślałam, że jestem najlepsza. Ale nie. Tamara jest lepsza. Ona umie pomóc. A ja? Nie. No trudno. Wypisałam o nim wszystko co najgorsze. Zużyłam na to cały mój eyeliner, ale i tak gonie używałam.
- A co jak to nie jest prawda?
- Że jego brat skłamał? Dobra, nie lubią się, ale bez przesady… - W sumie, to było bardzo możliwe, ale nie chciałam przyznać, że nie miałam racji. Kurcze, zachowuję się jak jakaś diva. Eyeliner, nie przyznam się do błędu, uhh…
- Napisz do Nicka! – Brzmiało to jak rozkaz i to nie na żarty.
- No dobraa.. – Wyciągnęłam z torebki telefon, wybrałam odbiorcę wiadomości i napisałam mu „Cześć”,  od razu odpisał. Zapytałam się go, czy ma dziewczynę, nie zwracałam uwagi, że może pomyśleć, że mi zależy… Przecież mi zależy… A jeszcze niedawno mówił, że ja też mu się podobam. Wytłumaczyliśmy sobie wszystko, w końcu się umówiliśmy. Było znakomicie. Byliśmy w lasku, był to taki mały plac zabaw. Była jakaś lina, schodki, rura, drabinki i ławki ze stolikami. Było wspaniale. Rozmawialiśmy o wszystkim, nie brakowało nam tematów. Długo się szykowałam na to spotkanie. Ubrałam na siebie czerwoną sukienkę bez ramiączek, której dół był bufiasty. Nie wyglądałam najgorzej. Czerwona sukienka podkreślała moje lekko rudawe włosy. Wpadały w brąz, ale… Były rude. Ubrałam czarne buty na koturnie. A Nick? Wyglądał jak ideał. Brązowe włosy, postawione na żelu, jeansy i biały T-shirt. Nie był ubrany elegancko, ale znowu, co miał ubrać? Jest chłopakiem, nie może założyć sukienki, a w garniaku na plac zabaw?  Haha.
-----------------------------------------------
Dobra, pierwsza część gotowa. Czekajcie na kolejną. Nie wiem kiedy będzie, ale dobra

2 komentarze:

  1. Hej... Powiem ci, że strasznie mnie wciągnęło i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ;p
    Być może dlatego, że sama przeżyłam podobną sytuację.
    W każdym razie nie poddawaj się i pisz dalej ;)
    Byłabym wdzięczna jakbyś mnie informowała o następnych rozdziałach na tt @Annn_98 lub blogu
    Buziaki, Ann

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cudne to ♡♥♡♥♡ z niecierpliwością czekam na następną część :-) wiem wiem, że napisałaś, że sama nie wiesz kiedy następna część, ale tak to mnie wciągnęło, że codziennie wchodzę na Twojego bloga.
    Powodzenia :-D

    OdpowiedzUsuń